Pościg na A-4
Dziś po północy gliwiccy policjanci zatrzymali kierującego Fordem Escortem 34-letniego mieszkańca Obornik Śląskich. Mężczyzna nie zatrzymując się na polecenie funkcjonariuszy zaczął uciekać autostradą, jadąc z prędkością dochodzącą do 180 km/h. Po zatrzymaniu okazało się, że był… pijany.
O podejrzeniu nietrzeźwości kierującego czerwonym Fordem Escortem krótko przed północą poinformowała dyżurnego Policji w Gliwicach kobieta jadąca autostradą. Czerwony ford miał wcześniej wjechać na teren naszego powiatu od strony Opola. Na autostradę zostali skierowani funkcjonariusze Ogniwa Wywiadowców gliwickiej komendy. „Przechwycili” oni forda, gdy ten wjeżdżał już w granice Gliwic. Polecenie zatrzymania się, dawane policyjnym kogutem nieoznakowanego radiowozu, kierujący zignorował. Gdy po zrównaniu się z fordem funkcjonariusz siedzący po stronie pasażera okazał służbową legitymację, mężczyzna siedzący za kierownicą eskorta „wcisnął gaz do dechy”. Policjanci podjęli pościg, trzymając się cały czas za uciekającym. Ze względu na bezpieczeństwo innych kierujących nie podejmowali próby zatrzymania na samej autostradzie – prędkość ściganego pojazdu dochodziła do 180 km/h, przy czym jechał on niepewnie, z widocznym trudem utrzymując się na jednym pasie autostrady. Ale cały czas siedzieli „mu na ogonie”. Widząc błysk policyjnego koguta inni kierujący zjeżdżali na bok, zwalniali, zostawiając więcej miejsca na jezdni. O to też chodziło policjantom; lepiej aby uciekający miał wolną drogę, niż aby z dużą prędkością uderzył w inne auto, zabijając nim jadących… Ścigany skręcił w końcu na zjazd wiodący w stronę ulicy Rybnickiej. Stróże prawa postanowili wtedy ostatecznie go zatrzymać. Sprawny manewr szybszym policyjnym pojazdem, zajechanie drogi ściganemu samochodowi – na Rybnickiej zaraz za zjazdem z A-4 funkcjonariusze zatrzymali forda. Było piętnaście po północy. Kierującym okazał się 34-letni mieszkaniec Obornik Śląskich. Widocznie miał powody, aby uciekać – badanie alkomatem wykazało 1,3 promilla… Pasażer forda był tak nietrzeźwy, że nawet nie umiał wysiąść z samochodu… Kierowca trafił do policyjnego aresztu. Szybką jazdę po pijaku odpokutować może karą nawet do 2 lat więzienia.
Podkreślmy z uznaniem postawę kobiety, która powiadomiła Policję. Dzięki jej zdecydowanej postawie mogliśmy podjąć działania (wśród jadących autostradą w tym samym czasie tylko ona zadzwoniła), zakończone zatrzymaniem pijanego kierowcy, który przez swoją nieodpowiedzialność mógł zabić kogoś… Kobieta nie tylko powiadomiła gliwicką Policję; jechała za fordem do chwili przyjazdu radiowozu, a później, gdy samochód został już zatrzymany, przyjechała na miejsce i wskazała policjantom zarówno samochód jak i sprawcę. Tym bardziej należą się jej nasze słowa uznania…