Chaos dnia "codziennego"
W sobotnie przedpołudnie do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach wpłynęło zawiadomienie o kradzieży fiata seicento. Mamy początek XXI wieku, coraz więcej obowiązków, coraz więcej bodźców, które angażują naszą percepcję, i co z tego wynika...
W sobotnie przedpołudnie do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach wpłynęło zawiadomienie o kradzieży fiata seicento. Zgłaszająca 60-letnia mieszkanka osiedla im. F. Zubrzyckiego oświadczyła, że auto skradziono z parkingu przyblokowego, gdzie w stałym miejscu parkowało. W sobotni ranek nie znalazła auta na „swoim” miejscu. Poszukiwania we własnym zakresie nie przyniosły rezultatu. Policjanci natychmiast wszczęli procedurę poszukiwań auta. Samochód zarejestrowano w policyjnych informatycznych bazach danych, powiadomiono patrole znajdujące się w służbie na terenie Gliwic oraz całego województwa. Po kilku godzinach kobieta odebrała telefon od swojej synowej, która zaczęła wypytywać o cechy charakterystyczne skradzionego pojazdu. Okazało się, że synowa równolegle rozmawia z koleżanką, która z okien swojego mieszkania widzi stojący, w okolicach Poczty Głównej w Gliwicach, zaparkowany wśród wielu innych aut, bolid przypominający zgubę. W tym momencie kobieta doznała olśnienia – retrospekcji. Przypomniała sobie, że dzień wcześniej pojechała na pocztę autem, a wróciła pieszo...