"Węgrzy" w potrzebie
Trójka elegancko ubranych „Węgrów”, podróżująca „eleganckim” autem, przyjechała do Gliwic w odwiedziny do przebywającego w jednym ze szpitali ciężko chorego syna. Tak przygotowana intryga pozwoliła trójce oszustów wzbogacić się o 3500 zł. Sprawą zajął się Wydział Kryminalny Komisariatu I Policji w Gliwicach.
Trójka elegancko ubranych „Węgrów”, podróżująca „eleganckim” autem, przyjechała do Gliwic w odwiedziny do przebywającego w jednym ze szpitali ciężko chorego syna. Tak przygotowana intryga pozwoliła trójce oszustów wzbogacić się o 3500 zł. Sprawą zajął się Wydział Kryminalny Komisariatu I Policji w Gliwicach.
Wczoraj do gliwickiej policji wpłynęło zawiadomienie o oszustwie dokonanym na szkodę mieszkańca Gliwic. W dniu 24.05.2010 r. ok. godziny 17:50 nieznani sprawcy zatrzymali samochód w Gliwicach na ul. Orlickiego, przy chodniku, którym szedł 90 letni mężczyzna. Troje oszustów wśród, których była jedna kobieta, pytali o drogę do szpitala. Odgrywając rolę Węgrów, którzy przyjechali do przebywającego w szpitalu ciężko chorego syna, nakłonili mężczyznę do udzielenia im „pożyczki” w kwocie 3500 zł. Zabezpieczeniem pożyczki miała być saszetka z dokumentami i gotówką w postaci dolarów oraz dodatkowo sporządzone pokwitowanie. Jak łatwo się domyślić oszuści nie wrócili po „cenny” depozyt, którym okazały się bezwartościowe banknoty. Jest to już trzeci przypadek oszustwa dokonanego tą metodą. Przykład podajemy aby przestrzec Państwa przed oszustami, wykorzystującymi m.in. ludzką życzliwość. „Legendy” którymi posługują się przestępcy mogą być rożne. Aby uchronić się przed oszustwem nie powinniśmy wchodzić w żadne relacje z osobami, które zaczepiają nas na ulicach. Może to dotyczyć wszelkich transakcji typu: wymiana obcej waluty na złotówki, sprzedaży złotych monet, podziału znalezisk (niby przypadkowe znalezienie pliku banknotów). Przestępcza inwencja w wymyślaniu metod wyciągnięcia pieniędzy od ofiary jest nieograniczona.